Wypadek na krajowej „siódemce” pod Jędrzejowem. Nie żyje jedna osoba

Groźny wypadek na krajowej „siódemce” w miejscowości Ignacówka w powiecie jędrzejowskim. Około godziny 12.30 we wtorek doszło tu do zderzenia dwóch aut. Jedna osoba nie żyje.

We wtorek około południa doszło do śmiertelnego wypadku na krajowej „siódemce” w miejscowości Ignacówka w gminie Jędrzejów. Zginął 53-letni kierowca osobowego citroena, który zderzył się czołowo z ciężarówką.
Citroen, na miechowskich numerach rejestracyjnych, w którym podróżował tylko 53–letni mężczyzna jechał w kierunku Kielc. Ciężarówka – na lubelskich numerach w kierunku Jędrzejowa. Do zderzenia doszło na wąskim odcinku, gdzie trwa budowa drogi ekspresowej S7. – Ustalamy jak doszło do tego wypadku. Na temat przyczyn i okoliczności wypowiedzą się biegli – mówi Marcin Kowalczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie. Świadkami zdarzenia byli pracownicy zatrudnieni przy budowie drogi. – My tylko słyszeliśmy uderzenie. Widział wszystko natomiast nasz kolega, który w tym czasie chciał przechodzić przez jezdnię. Mówił, że wyglądało to tak, jakby osobówka próbowała wyprzedzać inne auta – usłyszeliśmy od pracowników budujących wiadukt. Sam naoczny świadek nie chciał jednak rozmawiać na ten temat. Na odcinku jest podwójna ciągła linia. Ze względu na budowę drogi i utrudnienia z tym związane obowiązuje tu również ograniczenie prędkości. Część drogi wyłączona jest dla pojazdów budujących ekspresówkę. Pomimo kiepskich warunków, kierowcy często wykonują tu niebezpieczne manewry wyprzedzania. – Kierowca samochodu ciężarowego był trzeźwy. Jemu nic się nie stało. Natomiast kierowca osobowego citroena zginął na miejscu – dodaje na koniec Michał Kowalczyk z jędrzejowskiej policji. Uderzenie było tak silne, że przód citroena został doszczętnie zniszczony. Wypadek spowodował spore utrudnienia w ruchu. Przez kilka godzin „siódemka” była całkowicie zablokowana. Powstał kilkukilometrowy korek. Policja organizowała objazdy

Czytaj więcej: http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/jedrzejow/a/wypadek-na-krajowej-siodemce-pod-jedrzejowem-nie-zyje-jedna-osoba,10003152/

Chiński pocisk zagłady. Warszawa, Moskwa albo Nowy Jork zniszczone w 30 minut

Pod koniec kwietnia Chiny przeprowadziły kolejną próbę swoich pocisków najnowszej generacji. Udana próba zaniepokoiła wiele państw na świecie, ponieważ pociski DF-41 (DongFeng, Wschodni Wiatr) są w stanie dotrzeć w niemalże każde miejsce na kuli ziemskiej w zaledwie 30 minut. Co więcej, ich siła rażenia jest tak duża, że zrównanie z ziemią dowolnego miasta nie byłoby większym wyzwaniem. Można także tak zaprogramować pocisk, aby przenoszone w nim głowice nuklearne zadały cios w kilka miast lub instalacji jednocześnie.

Rakieta DF-41 została po raz pierwszy przetestowana w roku 2012. Jej uzbrojenie to maksymalnie 10 głowic MIRV (system umożliwia zamontowanie kilku niezależnych głowic), o regulowanej mocy od 10 do nawet 250 kiloton, lub jedna głowica termojądrowa, o mocy jednej megatony. Dla przypomnienia – bomba zrzucona na Hiroszimę miała moc 15 kiloton. Ostatnie doniesienia mówią także, że Chińczycy testują jeszcze bardziej zaawansowany system MARV, gdzie każda z głowic bojowych może przed trafieniem w cel wykonywać liczne manewry, przez co staje się bardzo trudna do zestrzelenia.

DongFeng to całkiem potężna konstrukcja. Pocisk ma 21 metrów długości, 2,25 metra średnicy i waży 80 ton. Napędzany jest silnikami na paliwo stałe, które pozwalają rozpędzić się do prędkości 25 Ma (około 30 000 km/h) i przebyć odległość nawet do 15 000 km. Oznacza to, że Chińczycy korzystając tylko z własnego terytorium, są w stanie zaatakować niemal każdy cel położony w Europie, Azji, Afryce, Australii i Ameryce Północnej. Jedyne miejsce będące poza ich zasięgiem to terytorium Ameryki Południowej.

Największym zagrożeniem, które stwarza DF-41, jest specyficzna budowa jej głowicy bojowej. Może ona przenosić do dziesięciu pojedynczych pocisków, z których każdy można zaprogramować na zupełnie inny cel. Jeśli pocisk został by skierowany nad Polskę, to za jednym uderzeniem można by zaatakować Warszawę, Kraków, Katowice, Wrocław itd. Co prawda, według Amerykańskiego Departamentu Obrony, Chiny potrzebują jeszcze pięciu lat, aby wyposażyć swoją armię w DF-41, to jednak próby odbywają się coraz częściej i są coraz bardziej zaawansowane. Nieco odmienne zdanie mają analitycy cytowani przez portal „Washington Free Bacon”. Według Ricka Fishera, analityka sił zbrojnych Państwa Środka, siódma próba rakiety świadczy o tym, że rakieta DonFeng zostanie niebawem włączona w stan posiadania chińskich wojsk rakietowych.

Dla samych Chińczyków jest to jeden z priorytetowych projektów obronnych, ponieważ dałby im skokowy wręcz wzrost możliwości bojowych – znacznie większy zasięg i masa przenoszonych ładunków jądrowych, a co za tym idzie większe znaczenie na arenie międzynarodowej oraz mocniejsze argumenty przy potencjalnych konfliktach zbrojnych.

Chiński rząd zdaje sobie sprawę, że odnalezienie miejsc stacjonowania DF-41 będzie jednym z najważniejszych zadań służb wywiadowczych wielu krajów, z USA na czele. Wynika to poniekąd z decyzji prezydenta Baraka Obamy, który podjął decyzję o częściowej redukcji arsenału nuklearnego. Również Rosja próbuje ostatnimi czasy odnawiać swój arsenał rakiet balistycznych i arsenału atomowego, jednak w przeciwieństwie do Chin, ma na to znacznie mniejsze środki. Dlatego też Chińczycy robią wszystko, aby móc zaatakować z dowolnego miejsca w kraju, w niemal dowolnym momencie. Rakieta DonFeng przystosowana jest zatem do wystrzeliwania zarówno z silosów, jak i mobilnych wyrzutni. Władze poszły jednak o krok dalej i przygotowują specjalne, atomowe pociągi. Dla postronnego obserwatora, czyli także dla szpiegowskich satelitów i samolotów, wyglądają one dokładnie tak, jak zwykłe pociągi towarowe. Nie sposób ich odróżnić od pociągu chłodni czy pociągu przewożącego zboże. Należy też pamiętać, że Chiny mają świetnie rozwiniętą infrastrukturę kolejową, a tysiące km linii jest przystosowanych do poruszania się z prędkością 300 km/h i więcej. Dzięki temu władzom będzie bardzo prosto ukryć pociągi w niemal dowolnym miejscu kraju i w razie potrzeby, przemieścić je szybko w inne miejsce.

Leszek Pawlikowski, źródło: http://tech.wp.pl/kat,130034,title,Chinski-pocisk-zaglady-Warszawa-Moskwa-albo-Nowy-Jork-zniszczone-w-30-minut,wid,18327944,wiadomosc.html?ticaid=11703e

USA zniosą wizy dla Polaków? Ostatnia szansa Obamy

Sześć lat temu podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Waszyngtonie, prezydent USA Barack Obama obiecał, że do końca swoich rządów zostaną wprowadzone przepisy znoszące obowiązek wizowy dla Polaków. Teraz, na nieco ponad pół roku przed końcem jego drugiej kadencji, Obama będzie miał ostatnią szansę na zrealizowanie obietnicy i przekonanie Kongresu do przegłosowania nowego projektuustawy rozszerzającej program ruchu bezwizowego w USA na Polskę. Zamiar wskrzeszenia zalegającego w Kongresie projektu zadeklarował kongresman Matt Cartwright z Pensylwanii, podczas spotkania z ambasadorem Ryszardem Schnepfem w uniwersytecie w Wilkes-Barre na północy stanu.

Czytaj więcej

Alarm bombowy w Kielcach. Ładunek miał być w bloku

Na numer alarmowy 112 zatelefonował w sobotni poranek mężczyzna twierdzący, że w bloku przy ulicy Spółdzielczej w Kielcach podłożona jest bomba.

Na miejsce ruszyły służby ratunkowe, między innymi cztery zastępy strażaków. – Policjanci przeszukali klatkę schodową i piwnice budynku, ale nie znaleźli niczego niepokojącego. Mundurowi dotarli do 34-latka podejrzewanego o bezpodstawne zawiadomienie służb. Mężczyzna został ukarany 500-złotowym mandatem – opowiadał komisarz Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

34-latek znany stróżom prawa ze wcześniejszych interwencji, miał tego ranka 3 promile alkoholu w organizmie.

Czytaj więcej: http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/kielce/a/alarm-bombowy-w-kielcach-ladunek-mial-byc-w-bloku,9968102/

ARTUR BIELECKI NOWYM ZASTĘPCĄ KOMENDANTA WOJEWÓDZKIEGO POLICJI W KIELCACH

Młodszy inspektor Artur Bielecki odebrał mianowanie na stanowisko zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Kielcach. Przekazanie obowiązków odbyło się podczas uroczystości w Sali Narad im. mjr Jana Piwnika „Ponurego” w KWP. Rozkaz desygnujący przekazał nowemu zastępcy pełniący obowiązki Komendanta Wojewódzkiego Policji w Kielcach inspektor Artur Bednarek.

ŹRÓDŁO http://www.naszekielce.com

Organizacja kursów w Marcu i Kwietniu

W najbliższym czasie startują kursy na „kwalifikowanego pracownika ochrony” oraz „kurs detektywa”!

Firma DAK 1 pragnie zaprosić Państwa na kursy organizowane w Kielcach.

Prócz kursów kwalifikowanego pracownika ochrony oraz detektywa oferujemy w tym samym terminie:

  • kurs służby porządkowej oraz służby informacyjnej
  • kurs kierownik do spraw bezpieczeństwa
  • samoobrona i techniki interwencji
  • wyszkolenie strzeleckie

Nie czekaj i zapisz się już dziś, kontakt pod numerem 884-696-831!

Statystyki przestępstw

Czy wiesz, że według oficjalnych statystyk Policji, każdego dnia dochodzi do kilkuset przestępstw i wykroczeń na terenie Polski?

Liczba ta mimo tego, iż nadal jest wysoka to stale maleje. Dzieje się to z powodu coraz większej świadomości ludzi, którzy starają się przeciwdziałać przestępstwom np. montując alarmy i unikając dzięki temu włamań.

Chcesz należeć do grupy ludzi świadomych?

Zgłoś się już dziś do firmy DAK 1 w Kielcach, Tarnowie lub Wrocławiu!

Zapraszamy do skorzystania z oferty!

DAK 1 to firma z szesnastoletnim stażem. Opiera się wyłącznie na polskim kapitale i z powodzeniem konkuruje na rynku z firmami o kapitale zagranicznym.

Metodyczne podejście do realizowania postawionych nam zadań, przyczynia się do ich przebiegu w sposób kontrolowany i bezpieczny.

Czytaj więcej

Zmieniamy się dla Ciebie!

Nasza strona WWW przechodzi modyfikację, aby w pełni służyła naszym Klientom. Pragniemy dostosować ją dla wszystkich urządzeń i platform. Mamy nadzieję, że zmiany będą pozytywnie odebrane!